Jakie czasy, takie dżungle. Te, z którymi mamy do czynienia na co dzień, są coraz bardziej betonowe. Zabudowywane są kolejne fragmenty przestrzeni, a kontakt z przyrodą wielokrotnie sprowadza się do spaceru z psem wzdłuż równo przystrzyżonego skweru. Tym chętniej zapraszamy naturę do wnętrz.
Polscy projektanci są blisko natury! Wybierają lite drewno, kojący kolor mchu, formy organiczne. Nie mają wątpliwości, że tylko dobrym, ponadczasowym projektem i jakością zdołają pokonać kryzys. A my im w tym pomożemy!
Wystarczy kilka czerwcowych dni, a Matisse nie odstępuje nas na krok. Na niebie maluje krągłe obłoki, zaklina drzewa i wiatr. Anemony kwitną jak szalone, a owoce są słodsze niż wczoraj.
Służba zdrowia ostatecznie wybrała turkusowy. Bez obaw możemy się więc rozkoszować szpitalną dotychczas bielą. Nieskazitelna sprawi, że nie tylko w domu, lecz także w głowie zapanuje jasność. A mimo maski na twarzy nikt nie posądzi nas o nieczyste intencje i brudne myśli.
„Form follows function” – Tomasz Wuczyński podpisuje się pod maksymą Louisa Sullivana. Lubi ludzi i pracę z nimi nad projektami. Podróżując, zwłaszcza poza Europą, łapie dystans i z nowej perspektywy patrzy na polskie realia. Mówi o sobie, że jest gastroturystą – inne kultury najchętniej poznaje od kuchni.
Błękit zaczerpnięty z Morza Norweskiego zaprawia cukierkową słodycz paryskiego apartamentu wytrawną nutą. Pod jego wpływem wnętrze szlachetnieje, a frywolność ustępuje w nim namysłowi.
Z Norwegii przywieźli meble w kolorze nieba, o życiu w USA przypominają im czarno-białe fotosy. Gaëlle i Pierre Claude z córkami Juliette i Clarą po latach spędzonych na obczyźnie wrócili do Francji. Widok z kuchennego balkonu paryskiego mieszkania upewnia ich, że wreszcie są w domu.
W skrzypieniu podłogowych desek pobrzmiewają echa kroków dawnych właścicieli, stare mury szepczą coś z aprobatą po niemiecku. Wydają się zadowolone z tego, że tchnięto w nie ducha japońskiego wabi-sabi i południowoeuropejską radość życia.
Słoneczny slow life i japońska filozofia wabi-sabi zadomowiły się w dwustupięćdziesięciometrowej willi z lat 20. XX w. Architekci z pracowni Loft Kolasiński przebudowali jej wnętrza tak, by nie tracąc ducha, służyły współczesnej rodzinie.
Jak połączyć przeciwieństwa i zachować równowagę? Solidny kamień o wyrazistym użyleniu łagodnieje w sąsiedztwie miękkich mebli w pastelowym kolorze. Geometryczny układ bibliotecznego regału staje się mniej sztywny, gdy na półkach książkom towarzyszy ceramika o obłych formach.
Biblioteka z kominkiem i zdobiący ścianę w jadalni obraz na jedwabiu wyróżniają się w wystroju, nadając zaprojektowanemu przez pracownię Mood Works apartamentowi Anny i Pawła artystyczny wyraz. W malowanym pastelami wnętrzu – z polską sztuką i najlepszym światowym designem – komfort życia idzie w parze z pełnią wrażeń estetycznych.
Inspiracja dojrzałym modernizmem w aranżacji tego żoliborskiego apartamentu pozwoliła na stworzenie wnętrza nowoczesnego i ponadczasowo eleganckiego. Jednak to komponowana od lat kolekcja dzieł sztuki odgrywa tu rolę główną.
Świt zapowiadają rozgadane szpaki, zmierzch – słodki zapach jaśminu. Lniana pościel głaszcze, słońce pieści, gwiazdy całują na dobranoc. Nie chcesz się jeszcze obudzić? Nic dziwnego, wiadomo, że najcudowniejsze czerwcowe sny śnią się tylko w batystowo-pastelowych sypialniach.
Niestraszny poniedziałkowy poranek, gdy lubimy swoje stanowisko pracy. Przy dobrze zaprojektowanym biurku możemy się wyzwolić z gąszczu kabli, osłonić od wszechobecnego gwaru i skupić na tym, co naprawdę ważne.
Klocki wbijają się w stopy, żyrafy i słonie ganiają w kółko, z wylanych farb na podłodze powstała abstrakcja godna Jacksona Pollocka. W pokoju dziecięcym tylko spokój może nas uratować: naturalne materiały, ostrożnie dawkowane kolory i dekoracje, dużo „kieszonek” do przechowywania. Zróbmy miejsce wyobraźni, a zasłużymy na piega w nagrodę od Pana Kleksa.
Przez ostatnie tygodnie wielu z nas intensywnie szukało odpowiedzi na pytanie: jak w salonie prócz jadalni wydzielić plac zabaw, biuro oraz miejsce do nauki jednocześnie? Bo teraz to właśnie tutaj pracują, bawią się, uczą i wypoczywają wszyscy – od najmniejszego do największego członka rodziny.
Sto zdjęć stu wybitnych twórców. Z ich sprzedaży w ciągu pięciu dni zebrano 350 tysięcy euro na kupno sprzętu dla szpitala leczącego chorych na COVID-19. Do Włochów dołączyli artyści z innych krajów. Własną zbiórkę na pomoc medykom zorganizowali też polscy fotografowie.
Zamknięci w domach uciekamy w głąb siebie. Dla introwertyków z wyboru i z konieczności mamy przegląd zielonych azylów idealnych na kwarantannę i intrygujące zdjęcia, którymi sławy światowej fotografii ratowały szpital w Bergamo. Psycholog Annę Mochnaczewską pytamy, jak pracować, by nie zwariować. Zaglądamy w oczy sowie.
Mościmy się w swoich domowych biurach coraz wygodniej, a miejsce zdalnej pracy traci znamiona tymczasowości. Z kanapy przesiedliśmy się do biurka, są już lampka i podkładka pod myszkę. A jakie technologiczne gadżety ułatwią i umilą pracę?
Przymusowe przejście na pracę zdalną naruszyło mir niejednego domu. O tym, jak zorganizować aktywność zawodową w nowej sytuacji i nie zwariować, czym grozi wymyślanie kolejnych czarnych scenariuszy i co ma wspólnego piżama z wydajnością, rozmawiamy z Anną Mochnaczewską.
Zielony dziedziniec w środku domu, podobnie jak człowiek zamknięty w czterech ścianach z powodu pandemii, skupia uwagę na bliskich i na życiu wewnętrznym. Co się kryje za ślepą ścianą frontową? Zaglądamy do domów introwertycznych w Meksyku, Chinach, Singapurze i Wietnamie.
Dobry kucharz wie, że aby uzyskać pełnię doznań smakowych, należy pobudzić receptory pięciu smaków: słodkiego, słonego, gorzkiego, kwaśnego i umami. Podobnie dobrze zaprojektowane wnętrze powinno działać na wszystkie pięć zmysłów. Wraz z ekspertami zastanawiamy się, jak zrobić to w kuchni.
Wnętrze to nie zdjęcie z katalogu – doświadczamy go pięcioma zmysłami. I nawet jeśli nie wszystkie wrażenia przebijają się do świadomości, to nie znaczy, że pozostają bez wpływu na nasze samopoczucie. W projektowaniu kuchni – królestwa smaków i zapachów – wielozmysłowość ma szczególne znaczenie.
Na talerzu dojrzewają figi, pstrokate papugi kołyszą się na lianach, a lampę oplatają girlandy pnączy – jeszcze chwila, a liściasty żywioł opanuje dom od podłóg po dach. Oponować nie ma sensu, ułóżmy się pod najbujniejszą palmą i grajmy w zielone!
Nowoczesna kuchnia dostarcza przyjemnych wrażeń taktylnych dzięki fakturom materiałów czy płynnemu działaniu prowadnic i zawiasów. Coraz częściej też – za sprawą technologicznej magii – reaguje na dotyk.
W naturze czujemy się dobrze, umysł odpoczywa, a ciało się rozluźnia, pozbywamy się negatywnych emocji i stresu. Wnętrze, które jest naturze bliskie, przywołuje pozytywne skojarzenia – urlop nad morzem, spacer po lesie, ciepłe popołudnie w parku – i może się stać codziennym miejscem relaksu, oczyszczenia także duchowego. Podpowiadamy, jak je stworzyć.
Jakie czasy, takie dżungle. Te, z którymi mamy do czynienia na co dzień, są coraz bardziej betonowe. Zabudowywane są kolejne fragmenty przestrzeni, a kontakt z przyrodą wielokrotnie sprowadza się do spaceru z psem wzdłuż równo przystrzyżonego skweru. Tym chętniej zapraszamy naturę do wnętrz.
Stonowana, neutralna kolorystyka kolekcji płytek nawet w małej łazience pomoże stworzyć domowe centrum odnowy biologicznej. Dynamiki doda bateria w wyrazistym odcieniu, cicha pralka nie zakłóci spokoju, a toaleta przeniesie w inny wymiar ekologii.
Morskie turkusy, roślinne zielenie, kolor drewna, muśnięcie słonecznego złota – akcesoria w kolorach i kształtach wprost z natury uspokoją zmysły i wyciszą skołatane nerwy. Nic nie zakłóci spokoju – ryby wyrwały się z wiru i płyną na zachód, liście kołyszą się na wietrze, a paw czaruje na brzegu oceanu.
W roku 2020 plebiscyt Design dla Konesera ma odświeżoną formułę – wprowadzamy nowy sposób nominacji produktów. Nie zmieni się jednak to, co najważniejsze – Czytelnicy i jury „Dobrego Wnętrza” wybiorą najlepiej zaprojektowane, funkcjonalne i estetyczne produkty wyróżniające się spośród oferty rynkowej. Plebiscyt Design dla Konesera, zainicjowany w roku 2012 z okazji 15-lecia „Dobrego Wnętrza”, już po raz ósmy promuje doskonały design, piękne i praktyczne rozwiązania, które odwołują się do najlepszych tradycji polskiego i światowego wzornictwa. Zapraszamy do udziału!
Stawiamy na kolory – ich rola w malarstwie jest bezdyskusyjna, a siła oddziaływania bywa zupełnie zaskakująca. Szósta już edycja cyklu „Dobrego Wnętrza Spotkania ze Sztuką” odbyła się pod hasłem „Wszystkie kolory sztuki”.
Miłość, czułość – wyrazy z dobrą energią – artystka Dorota Szewczyk wplata w mozaiki z cyklu „Słowa”. – Nie robię smutnych prac – mówi. – Chcę, by wnosiły coś pozytywnego, napawały optymizmem. Jej kolorowe kompozycje w słońcu stają się jeszcze radośniejsze.
Na piątkę z plusem, a nawet celujące – polskie produkty, projekty, akcje, wydawnictwa. Doceńmy je, wspierajmy ich twórców i wytwórców. Bardzo dobrze mieszka się z polskim designem. Polecamy go używać i o nim czytać.
Magda K. o zakamarkach pamięci, z których w czasie zarazy wydobywają się, w postaci snów, przedziwne historie. Piotr B. o inteligentnych robotach, które miały nam pomagać. Ale tego nie robią, bo są tylko snem designerów.
„Nie wszyscy artyści są szachistami, ale każdy szachista jest artystą” – uważał Marcel Duchamp, który na całe lata porzucił sztukę dla 64 czarno-białych pól. Podczas epidemii oblegamy szachowe portale. A czym grać, by cieszyć i rękę, i oko?
Marka take me HOME obchodzi w tym roku siódme urodziny. Jako jedna z pierwszych w Polsce pokazała, jak piękne mogą być minimalistyczne meble wykonane ze stali i drewna oraz że można je wkomponować we wnętrza o niemal każdej stylistyce.