Wyspa skarbów
To, co kupione, nigdy nie cieszyło mnie tak bardzo jak to, co znalezione. Znalezione to skarb. Zwłaszcza znalezione w domu. Kupione… cóż, jedna z wielu rzeczy. Nawet kupione na pchlim targu, także internetowym. Może ładne, może ciekawe, w jakiś sposób wyjątkowe. Ale kupione nie uruchamia czulszej struny. A wraz z nią kolejnych nitek wiodących do losów bliskich mi osób i wszystkiego, co składa się na prywatne uniwersum. A skoro nie uruchamia… co mi po tym.